W Uroczystość św. Franciszka z Asyżu (4 X) w naszym kościele pod Wawelem br. Aureliusz Stanecki złożył śluby wieczyste. Jego śluby przyjął Minister Prowincjalny, o. Teofil Czarniak.
Zgromadzoną rodzinę br. Aureliusza, wszystkich zgromadzonych kapłanów i zakonników przywitał o. Barnaba Olszewski, Kustosz tutejszego Sanktuarium św. Szymona z Lipnicy. Kazanie wygłosił o. Teofil, który podkreślił, że wczoraj przeżywane nabożeństwo „Transitus” wprowadziło nas w atmosferę zadumy i synowskiej tęsknoty.
Nasz Patriarcha chętnie jest przedstawiany jako cukierkowaty, romantyczny młodzieniec w otoczeniu zwierząt. Często zachwycamy się nim jako patronem ekologii, rozśpiewanym wagabundą na wzór Francesca z filmu Zefirellego. Może taki obraz, to pierwsze spotkanie z Franciszkiem, jest dobre? Zachwyt prostotą, romantycznym odcieniem wewnętrznych tęsknot. Czy jednak to pełny obraz Franciszka? Zdaje się, że taki romantyczny i beztroski święty pasuje do oczekiwań wielu w dzisiejszym świecie. Omija się w tym obrazie źródło szczęścia Franciszkowego, które wcale nie płynie z beztroskiego życia, ale z krzyża naszego Pana. Wchodząc poprzez pokutę i kontemplację w tajemnicę krzyża i owoców odkupienia Franciszek zyskiwał spokój ducha i radość życia.
Piękną ilustracją wiary i pragnień, które kierowały życiem Franciszka są wydarzenia na górze Alwerni gdzie otrzymał stygmaty. Franciszek usilnie modlił się o doświadczenie cierpienia. Jednak nie tylko chciał cierpienia. Chciał również doświadczyć miłości, jaka przenikała w tym momencie serce Zbawiciela do stworzenia. Przepiękne zestawienie. Tylko prawdziwa miłość daje człowiekowi zrozumienie i zdolność znoszenia cierpienia. A im większy krzyż, tym większa powinna być ta miłość. Zatem, nie można znieść krzyża bez miłości. Nie ma również prawdziwej miłości, bez doświadczenia krzyża. To jest fenomen Franciszka i to powinien być znak rozpoznawczy jego naśladowców.
Aureliuszu, dzisiaj złożysz przed Bogiem i ludźmi swoją profesję wieczystą. Wyrazisz głośno swoją decyzję, że chcesz dążyć do świętości w rodzinie franciszkańskiej do końca swoich dni. Oczywiście okłamałbym Cię, gdybym Ci obiecał, że będzie tylko miło, łatwo i wesoło. Takie życie nie dałoby Ci satysfakcji i nie prowadziłoby Cię do wzrostu duchowego. Pojawią się krzyże, jednak one powinny w Tobie wyzwalać nie bunt, ale jeszcze większą miłość do Boga i do braci.
Br. Aureliusz składając profesję uroczystą posłuszeństwa, ubóstwa i czystości został trwale włączony do Zakonu Braci Mniejszych. Od lipca br. posługuje w naszym klasztorze jako pomocnik introligatora.